Automatyczny defibrylator zewnętrzny jest urządzeniem zaprojektowanym do ratowania ludzkiego życia, ale czy to znaczy, że nie można go użyć do ratowania życia zwierzęcia? Co w sytuacji, gdy jakiś zwierzak potrzebowałby pomocy? W tym artykule spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie.

Resuscytacja zwierząt – czy to możliwe?

Jest to jak najbardziej możliwe, a nawet pożądane. Zwierzę to żyjąca istota, u której tak samo jak u człowieka, może dojść do zatrzymania krążenia. To niejednokrotnie członkowie rodzin, równie kochani i tak samo chcemy je ratować. Również w praktyce weterynaryjnej, czy po prostu w zdarzeniach losowych spotyka się z sytuacjami, w których zwierzę wymaga udzielenia pierwszej pomocy. Nie są to więc sytuacje rzadkie.

Istnieją określone procedury precyzujące, w jaki sposób wykonywać RKO u zwierzaka i wbrew pozorom nie różnią się zbytnio od tych, stosowanych u ludzi. Kolejność działań wyznacza dobrze wszystkim znany (choć zmodyfikowany) schemat ABC, czyli ocena drożności dróg oddechowych, ocena oddechu i krążenia oraz ocena neurologiczna obejmująca reakcję na bodźce.

Resuscytację krążeniowo-oddechową prowadzi się, w przypadku małych zwierząt, obejmując dłonią klatkę piersiową na wysokości zgiętego stawu łokciowego i prowadząc uciski klatki piersiowej w tempie 100-120/min. W przypadku większych ras należy uciskać klatkę piersiową z boku (zwierzę powinno być ułożone na prawym boku). Można prowadzić przy tym oddechy zastępcze, wdmuchując powietrze przez nos zwierzęcia. Sama sekwencja niewiele różni się od tej stosowanej na ludziach, jedynie sposób i technika są inne ze względu na odmienność anatomiczną.

A co z użyciem AED? Można czy nie można?

W praktyce weterynaryjnej używa się specjalnego defibrylatora ALS (Advanced Life Saving) umożliwiającego dostosowanie energii do odpowiedniej wagi zwierzęcia. Zbyt silna energia może bowiem uszkodzić mięsień sercowy, a zbyt mała, nie przynieść efektu.

W przypadku defibrylatorów AED jest niestety inaczej, gdyż są one przystosowane do defibrylacji ludzi (dorosłych lub dzieci), a energia jest z góry określona i ustandaryzowana dla ludzkiego serca. Sprawia to problem w przypadku próby defibrylacji zwierzęcia, gdyż nie da się prawidłowo ustawić energii. Wymagane jest też ogolenie klatki piersiowej, by móc przykleić elektrody, co dodatkowo komplikuje procedurę.

AED nie jest zatem zalecany dla małych zwierząt. Jednak z drugiej strony w nagłych przypadkach defibrylacja może dać zwierzakowi jedyną szansę na przeżycie. Można więc spróbować wykorzystać tryb pediatryczny do defibrylacji małego zwierzęcia o wadze zbliżonej do dziecka lub zastosować standardowe elektrody dla większych ras.

Nie ma zakazu użycia AED w przypadku ratowania zwierząt, więc w sytuacji zagrożenia życia można go użyć, zwłaszcza że alternatywą jest śmierć. Warto jednak, zamiast na poszukiwaniu AED, skupić się przede wszystkim na poprawnym prowadzeniu resuscytacji i szybkim wezwaniu pogotowia weterynaryjnego lub na przewiezieniu zwierzęcia do kliniki, gdzie znajduje się specjalistyczny defibrylator ALS.

 

AED w okolicy baner