W góry, do lasu, nad jezioro, nad morze, w podróże krajowe lub zagraniczne – niezależnie od tego, dokąd wyjeżdżasz, musisz zadbać o bezpieczeństwo swoje i najbliższych oraz podopiecznych. Z reguły pod pojęciem „bezpieczeństwo” myślimy o takich kwestiach jak: ubezpieczenie NW na podróż i skompletowanie apteczki pierwszej pomocy. A czy zabranie defibrylatora AED na wakacje to dobry pomysł? Nie zawsze jest taka konieczność, jednak istnieją sytuacje, w których defibrylator może uratować życie. I właśnie o nich opowiemy.
Czy AED na wakacjach to dobry pomysł?
Automatyczny defibrylator zewnętrzny AED jest urządzeniem o niewielkich rozmiarach, stworzonym do tego, aby było przenośne. Zazwyczaj znajduje się w określonym miejscu i dostępne jest do użytku publicznego, nic nie stoi jednak na przeszkodzie, by zakupić taki sprzęt do podróży. Polecamy zwłaszcza biurom turystycznym organizującym wycieczki, w których biorą udział również seniorzy. Przeczytaj nasz inny artykuł o AED w podróży.
Na wakacje wyjeżdżają nie tylko młodzi i zdrowi ludzie, ale też seniorzy, osoby obciążone chorobami kardiologicznymi, czy po przebytym zawale serca. Każda z osób znajdujących się w tej grupie może potrzebować pomocy, a będąc na obcym terenie, gdzieś na wakacjach rzadko kiedy wiemy, gdzie znajduje się najbliższy punkt AED (choć zdecydowanie warto się w tej kwestii rozeznać). Jednak nawet znając lokalizację, AED może być zbyt daleko. Właśnie w takim wypadku warto mieć własny sprzęt ratujący życie – dostępny pod ręką u medyka lub opiekuna wycieczki, tak by w razie sytuacji zagrożenia życia, można było przeprowadzić natychmiastową defibrylację.
Komu polecamy AED na wakacje?
W każdej sytuacji, gdy podróżujemy z osobą mającą problemy kardiologiczne, będącą w grupie ryzyka wystąpienia NZK, warto się zaopatrzyć w automatyczny defibrylator zewnętrzny, jeżeli nie na własność, to przynajmniej go wypożyczyć.
Mobilne AED polecane jest przede wszystkim biurom podróży i organizatorom wyjazdów. Sprzęt warto zabrać na zielone szkoły, kolonie, wyjazdy czy wycieczki turystyczne, nawet jeżeli uczestnikami są osoby młode. Zawsze istnieje ryzyko, że wśród nich znajdzie się osoba z utajoną wadą serca. Ponadto AED może uratować życie również w takich przypadkach jak zatrzymanie krążenia z powodu utonięcia, uduszenia czy przedawkowania używek (co, nie ukrywajmy, czasami się zdarza). Warto więc, aby organizatorzy kolonii i wyjazdów mieli dostęp do takiego sprzętu. Ideałem byłoby, gdyby osoby odpowiedzialne były dodatkowo przeszkolone w zakresie pierwszej pomocy i obsługi AED.
AED może jeździć w autobusie i nic mu się nie stanie
Automatyczny defibrylator zewnętrzny nie jest urządzeniem, które wykorzystuje się codziennie. Czasami nigdy się go nie użyje, a czasami sytuacja wystąpi raz czy dwa razy w ciągu kilku lat, ale to właśnie na ten raz czy dwa razy trzeba być przygotowanym. Defibrylator powinien znajdować się w wiadomym miejscu, na przykład obok apteczki pierwszej pomocy i może jeździć na wycieczki przez wiele lat, czekając w gotowości. Należy jedynie pamiętać o wykonywaniu okresowych przeglądów, a jeszcze lepiej – skorzystać z usługi AEDcare, dzięki czemu nie musisz martwić się serwisowaniem sprzętu.
Lepiej mieć i nie używać, niż nie mieć i żałować. AED może sprawić, że wakacje, mimo kłopotów, nadal będą radosne i nie skończą się w sposób tragiczny.