Podejrzenie zawału mięśnia sercowego jest sytuacją, w której nasze szybkie działanie może uratować życie i serce osoby poszkodowanej. To jedna z tych sytuacji, gdy szybkie rozpoznanie oraz zdecydowane działanie są kluczem do uratowania życia drugiego człowieka. Zawał mięśnia sercowego jest bezpośrednim stanem zagrożenia życia i w żadnym wypadku nie należy ignorować alarmujących objawów.
Zawał mięśnia sercowego – co to takiego?
Mięsień sercowy to bardzo silnie ukrwiony, ciężko pracujący mięsień. W przeciągu doby kurczy się około 100 000 razy, przepompowując w sumie około 7 000 litrów krwi. Do zawału mięśnia sercowego dochodzi w momencie, gdy jedno bądź kilka naczyń doprowadzających krew do serca zostaje zablokowanych, powodując obumieranie nieukrwionych obszarów. Im dłużej naczynie doprowadzające krew do serca jest zamknięte, tym większy obszar serca zostaje objęty martwicą, prowadząc do zaburzeń jego pracy, a w końcu do nagłego zatrzymania krążenia.
W Polsce rocznie z powodu zawału serca umiera około 200 000 osób. Przyjrzyjmy się więc charakterystycznym objawom, by w razie konieczności móc zareagować szybko i zdecydowanie. A tym samym umożliwić uratowanie zdrowia i życia.
Kiedy podejrzewać zawał serca?
Zawał serca może objawiać się w bardzo różny sposób, w zależności od wieku, płci czy historii chorobowej. Najczęstszym, charakterystycznym objawem z reguły jest jednak ból określany jako zamostkowy, piekący bądź kłujący. Osoba doświadczająca bólu wieńcowego z przeważnie pokaże miejsce, w którym odczuwa dyskomfort z użyciem całej dłoni bądź zaciśniętej pięści, nigdy z użyciem palca – ból wieńcowy to bowiem ból rozlany, zwykle zlokalizowany za mostkiem, czasem określany jako promieniujący do łopatki, jednej z kończyn górnych czy żuchwy. Zwykle nie nasila się wraz z oddychaniem, jest silny, ostry i najczęściej trwa ponad 20 minut. Może być bólem ciągłym, stałym lub nawracającym falami.
Objawem zawału serca może być też nagła duszność wysiłkowa, pojawiająca się, gdy osoba próbuje wykonać jakąś czynność wymagającą ruchu (np. chodzenie, wchodzenie po schodach, podnoszenie przedmiotów). Charakteryzuje się poczuciem braku powietrza i może towarzyszyć bólowi. Szczególnie należy zwrócić uwagę na ten objaw, gdy duszność nie występowała wcześniej, a pojawiła się nagle i nie ustępuje.
Kolejnymi symptomami, które mogą zwiastować zawał mięśnia sercowego, są: kołatanie serca, ból promieniujący do lewej ręki i do przestrzeni międzyłopatkowej.
Musimy być jednak świadomi faktu, że w przypadku osób starszych bądź z rozpoznaną cukrzycą, ból może być nieobecny, a jedynym objawem stanie się duszność lub zasłabnięcie. Często zdarza się też, że jedyny objawem zawału serca będzie ból brzucha z towarzyszącymi nudnościami bądź wymiotami, zlewne poty i zawroty głowy. Nie są to typowe symptomy, ale warto pamiętać, że należą do tej grupy. Bóle brzucha powinny budzić niepokój, gdy występują równolegle z bólem w klatce piersiowej, czy dusznościami, choć mogą być też jedynym objawem.
Pamiętajmy, że osobami bardziej narażonymi na wystąpienie zawału serca są osoby z nadciśnieniem tętniczym, otyłe, z historią nadmiernego spożywania alkoholu lub palenia papierosów, przejawiające niewielką aktywność fizyczną, a także te nieprawidłowo odżywiające się.
W świadomości społeczeństwa zawał serca jest chorobą typowo męską, nie zapominajmy więc, że dotyka kobiet niemal równie często, jak mężczyzn (zachęcamy do obejrzenia filmików kampanii „Go red for women” na YouTube).
Zawał serca – wywiad
Zawał serca można podejrzewać na podstawie występujących objawów oraz przeprowadzonego badania podmiotowego (wywiadu). Jeżeli podczas zbierania wywiadu okaże się, że chora osoba ma jakieś czynniki ryzyka wystąpienia zawału serca (np. miażdżycę, chorobę niedokrwienną serca, otyłość, cukrzycę, nadciśnienie tętnicze, przerost lewej komory serca itp.), a także występują charakterystyczne objawy, trzeba niezwłocznie wezwać pomoc. Następnie należy obserwować stan poszkodowanego, zapewnić wsparcie psychiczne i przygotować się do konieczności wykonania resuscytacji krążeniowo-oddechowej w razie zatrzymania krążenia. Gotowość ta sprawi, że znacznie skróci się czas od zatrzymania krążenia, do podjęcia czynności ratunkowych. Już w momencie wystąpienia pierwszych objawów warto zabezpieczyć sobie dostęp do AED, jeżeli ten znajduje się w pobliżu.
Podejrzany ból wystąpił – co teraz?
W sytuacji, w której osoba zgłasza wystąpienie bólu zamostkowego, czerwona lampka w sekcji „pierwsza pomoc w zawale serca” z tyłu naszej głowy powinna się zaświecić. Gdy ból nie mija w przeciągu około 5 minut po odpoczynku i zastosowaniu nitrogliceryny (w przypadku osób, którym lek ten został przepisany ze względu na nadciśnienie tętnicze bądź historię schorzeń kardiologicznych), powinniśmy niezwłocznie zadzwonić na numer alarmowy i wspierać osobę doświadczającą bólu. Uwaga: nitrogliceryny nie należy podawać w sytuacji, gdy występuje niedociśnienie, dlatego przed jej przyjęciem pacjent powinien zmierzyć ciśnienie tętnicze krwi. Nie wolno podawać leku, gdy nie jest on przypisany przez lekarza tej konkretnej osobie. Nie wolno korzystać z leków sąsiadki, kolegi, przyjaciela i innych osób, które chciałyby w dobrej wierze zaoferować swój lek, bo akurat im pomaga.
Bardzo często zawałowi serca towarzyszy uczucie określane jako niepokój, uczucie nieuchronnego końca, lęk przed śmiercią. Pamiętajmy więc o zapewnieniu wsparcia psychicznego osobie poszkodowanej, której przerażenie prawdopodobnie będzie wzrastać, potęgowane uczuciem kołatania serca, doznaniami bólowymi i dusznością. Można też podać aspirynę lub inną formę kwasu acetylosalicylowego w dawce 150-300 mg – ale tylko w sytuacji, gdy chory jest przytomny i komunikatywny.
Powinniśmy pomóc choremu przyjąć najwygodniejszą dla niego pozycję i nieustannie być wsparciem psychicznym. W razie utraty przytomności należy monitorować czynności życiowe, a w razie wystąpienia nagłego zatrzymania krążenia, rozpocząć resuscytację krążeniowo-oddechową i postarać się o sprowadzenie najbliższego defibrylatora AED.
Szczegółowo na temat postępowania przeczytasz tutaj: RKO z użyciem AED
„Better safe than sorry”
„Better safe than sorry” to motto kampanii w Stanach Zjednoczonych, które moglibyśmy przetłumaczyć jako „lepiej dmuchać na zimne”. Jeśli podejrzewamy, że osoba znajdująca się obok może przechodzić zawał serca – nie wahajmy się wykręcić numeru alarmowego. Bo, powtarzając za Amerykanami – lepiej dmuchać na zimne i maksymalnie wykorzystać dany nam czas (złotą godzinę) na niesienie pomocy. Ona może zdecydować o życiu i zdrowiu, więc nie możemy zaprzepaścić tej szansy.
Czym jest złota godzina?
To umowne pojęcie używane w ratownictwie, określające czas po wystąpieniu zdarzenia, w którym poszkodowany powinien znaleźć się w szpitalu. Czas ten jest zależny od wielu czynników, między innymi szybkości rozwoju wstrząsu, rozległości urazu oraz innych czynników. Poszkodowany w stanie zagrażającym życiu powinien trafić do szpitala jak najszybciej. W ciągu pierwszej godziny istnieje największa szansa na ograniczenie skutków wstrząsu, zmniejszenie zmian w obrębie układu nerwowego i narządów wewnętrznych, a także wprowadzenie skutecznego leczenia. Pamiętajmy, że to jaki będzie faktyczny czas, w którym pacjent trafi pod specjalistyczną opiekę, w dużej mierze zależy od nas – świadków zdarzenia.
Kluczowe znaczenie ma zwłaszcza pierwsze 10 minut, które są średnim czasem pomiędzy zdarzeniem a przyjazdem pogotowia ratunkowego. Wtedy to ważą się losy poszkodowanego, który im szybciej otrzyma pierwszą pomoc, tym ma większe szanse na przeżycie. Istotna jest tu więc rola świadków zdarzenia, którzy natychmiast powiadomią pomoc i rozpoczną działania ratunkowe.