Zwykle, gdy członek zgromadzenia zaczyna chrapać w trakcie mszy, jest to znak, że ksiądz bądź pastor powinien ożywić nieco ceremonię. W przypadku uroczystości kościelnej w Illinois, odgłos chrapania okazał się nie być oznaką skrajnego znudzenia czy przemęczenia, lecz objawem nagłego zatrzymania krążenia.
Historia mogłaby zakończyć się tragicznie, gdyby nie Colleen Kausak. Colleen to mieszkanka Lake Villa w Illinois, która aktywnie angażuje się w pozyskiwanie funduszy na wyposażenie jak największej liczby placówek publicznych, szkół i kościołów w defibrylatory AED.
Za zaangażowaniem Colleen stoi jednak niezwykle smutna historia. W 2002 roku straciła bowiem syna, który doznał nagłego zatrzymania krążenia. Pomoc z użyciem defibrylatora AED nie była możliwa, ponieważ – najprościej rzecz ujmując – defibrylator AED nie był dostępny. Tragedia, która dotknęła jej rodzinę, zainspirowała Colleen do organizacji corocznej, dobroczynnej zbiórki pieniędzy, z której cały dochód zostaje przeznaczony na wyposażenie w defibrylatory AED jak największej liczby miejsc ważnych dla jej społeczności.
Wysiłki Colleen oraz innych, zaangażowanych w akcję, rodziców z miasteczka Lake Villa uratowały już pierwsze życie. We wspomnianym na początku historii kościele znajdował się jeden z podarowanych przez nią defibrylatorów AED.
Gdy pastor odprawiający ceremonię zorientował się, że dobiegający z tłumu odgłos chrapania jest czymś znacznie bardziej złowieszczym niż zwyczajnym oddaniem się w objęcia Morfeusza, wszystko potoczyło się błyskawicznie. W ciągu kilku sekund przy poszkodowanym znalazł się defibrylator AED, za pomocą którego zgromadzeni w kościele dostarczyli do serca szok elektryczny, prowadząc resuscytację do momentu przyjazdu pogotowia ratunkowego.
Poszkodowany mężczyzna przeżył dzięki szybkiej reakcji osób zgromadzonych na mszy oraz obecności defibrylatora AED w kościele.
Jak wspomina pastor zgromadzenia, defibrylator został podarowany przez rodzinę Kausak z nadzieją, że obecność urządzenia pomoże zapobiec podobnej tragedii jak ta, która dotknęła ich rodzinę.
Zadbajmy również o nasze społeczności duchowe. Inwestycja w umieszczenie defibrylatora AED w kościołach, w których regularnie spotykają się członkowie zgromadzenia, może uratować niejedno życie.
Apelujemy również do Was, drodzy Czytelnicy – jeśli chcecie podzielić się swoją historią związaną z użyciem AED bądź jeśli sami przeżyliście nagłe zatrzymanie krążenia dzięki bohaterskim świadkom zdarzenia, ich znajomości pierwszej pomocy i obsługi AED, nie wahajcie się do nas napisać. Historie takie jak ta to wspaniały dowód na skuteczność działania łańcucha przeżycia i najpełniejszy argument, przemawiający za wyposażeniem miejsc publicznych w defibrylatory AED.